Drugi to opisy wypraw, podróży i przygód, które odbyli różni fajni ludzie. Są to albo zawodowi podróżnicy czy celebryci, albo wagabundzi jeżdżący po świecie bez pieniędzy, za to z mnóstwem czasu.
To właśnie dla Was jest ta książka. Mała, lekka i kompaktowa do podróży i na plażę. Ja nie jestem wielkim, zajadłym podróżnikiem, który zdobywa biegun zimą albo Himalaje bez tlenu, czy opływa świat samotnie. Nie mieszkam miesiącami wśród plemion i nie towarzyszy mi ekipa filmowa. Jestem normalnym turystą, który śpi w hotelach, korzysta z lokalnych wycieczek i brzydzi się jedzenia owadów, szczególnie na surowo i bez soli. Podróżuję kilka razy rocznie, ale nie są to wielkie wyprawy ani długie pobyty. Normalnie pracuję, prowadząc swoją firmę, chodzę do kina, filharmonii czy czytam sobie w domu.
Są setki książek o podróżowaniu praktycznie bez pieniędzy. Wszystkie bilety lotnicze kupowane są na promocjach, śpi i jada się u różnych sympatycznych ludzi, a jeździ autostopem. Te oszczędności często prowadzą do przesady i do traktowania spotykanych na trasie ludzi jako źródło jedzenia, picia czy okazji noclegowej – wyłącznie. Z kart książek przebija duma z darmowego obiadu i z noclegu na przykład w katolickiej misji, choć piszący wcale żarliwym katolikiem nie jest. Osobiście czytam te wynurzenia z lekkim zdziwieniem, bo przecież mając nieograniczony czas, jak ci podróżnicy, można się zatrzymać, popracować i dalej jechać płacąc za siebie tu i ówdzie. A dorywcza praca w obcym kraju też jest ciekawym doświadczeniem!
Zachęcam do lektury Jechać, nie jechać?
Pablo
NNiewiele jest obiektywnych i wiarygodnych informacji dających jasny pogląd gdzie i dlaczego warto pojechać. Biura turystyczne i linie lotnicze zainteresowane są sprzedażą swojej oferty, przedstawiają więc wszystko w superlatywach. Z kolei przewodniki zachwalają miejsca których dotyczą.
Do tego większość podróżników jest tak zadowolona z siebie i ze swoich podróży, że trudno doszukać się na forach czy blogach, opinii krytycznych czy negatywnych o krajach czy turystycznych kierunkach.
Tu jestem wyjątkiem, bo jako urodzony malkontent i krytykant, rejestruje ostro różne słabości i ułomności poszczególnych miejsc. Widziałem sporo i nie biorą mnie tak łatwo piękne widoki, jeżeli klimat trudny, drożyzna i do tego problemy z wizą.
Stworzyłem system wyceny kierunków nadając im gwiazdki. Więcej gwiazdek - ciekawszy kierunek. Minimum 1, maksimum 10. To ocena subiektywna. Często kontrowersyjna. Wynikająca z mojego indywidualnego odczucia. Ci, którzy się z nią nie zgadzają, proszeni są o komentarz z uzasadnieniem na stronie www.jechacniejechac.pl. Oprócz gwiazdek “wyceniłem” kierunki w 15 kategoriach takich jak “bezpieczeństwo” albo “jedzenie”. W każdej kategorii można uzyskać od 1 do 10 punktów, łącznie aż 150.
Michał Fajbusiewicz, dziennikarz TVP 2 (byłem tylko w 148 krajach)Ci, co sporo podróżują, doskonale wiedzą, że od lat półki w księgarniach uginają się od przewodników wydawanych przez fachowe oceny, ale i tych pisanych przez pseudo, – ale zdarza się, że i przez „rasowych” znawców podróży. Kiedy zobaczyłem tę dziwną książeczkę, pomyślałem... jeszcze jeden zadufany w sobie globtroter o literackim zadęciu. Kiedy jednak zacząłem ją czytać, to diametralnie zmieniłem zdanie. Bo to co napisał autor, jest pozycją nie do sklasyfikowania. Z pozoru wszystko tam jest bez składu i ładu, ale kiedy się w nią wgłębisz... zyskasz wiedzę o setkach miejsc na świecie, jakiej nie posiadłbyś studiując najlepszy bedeker. Pablo patrzy na świat trochę inaczej niż klasyczny turysta, ale już po kilku zdaniach będziesz wiedział, czy tam warto jechać i co cię zaskoczy. Polecam ten przewodnik „lekko świrniętego turysty”.
Tomasz Brzozowski, redaktor naczelny Kurier365.plPaweł Brun jest odkrywcą nowych światów. Czuje się równie dobrze w Filharmonii, jak i w podejrzanej spelunce. W środku metropolii i na przedmieściach zapomnianego przez ludzi miasteczka, leżącego pośrodku nigdziebądź. Ważne, żeby działo się tam coś, co jest trudne do przeżycia w naszym codziennym świecie. Autor "Jechać, nie jechać?” zabiera nas w podróż po czasie, przestrzeni i niezwykłych kontekstach. W opowieściach o wyjątkowych i całkiem marnych miejscach, spotkamy babcię niezadowoloną ze zrujnowanego Akropolu, pijaną adeptkę weterynarii z Finlandii oraz austriackiego operatora ratraka, zdolnego rozjechać rodzinę z dziećmi. Autor zdejmuje czar z niektórych wysepek z palmą kokosową, jawiących się jako raj jedynie w reklamie batoników i dostrzega wartość i piękno w miejscach gdzie “Natura objawiła się pod postacią małpy”... Odpowiedź na pytanie: “Jechać, nie jechać?” jest jednoznaczna. Czytać!
Miłosz Kamil Manasterski, poeta, pisarz, Prezes Związku Pisarzy KatolickichPamiętniko-ranking to niebywałe połączenie literatury wspomnieniowej i poradnika. Pablo, ze swadą godną sarmackiego gawędziarza, snuje pełne dygresji opowieści, które jednych wzburzą, innych zadziwią, ale wszystkich rozbawią (a czasem nawet wzruszą). Bez poprawności politycznej, bez dosładzania, Pablo dosadnie mówi, co myśli o podróżach, kobietach, turystyce, biznesie, życiu... Z bogatej biografii czerpie pełnymi garściami wyciągając najsmakowitsze anegdoty. Można się z nim nie zgadzać, można się z nim kłócić, tylko jednego nie można – przestać czytać.
Juliusz Bolek, dziennikarz, podróżnikPublikacja Pabla mogłaby nosić tytuł „Skojarzenia weterynarza”. Jednak autor znalazł do niej inny klucz... – „Jechać, nie jechać?” – oto jest pytanie! Zawarte w książce opowieści zapewne dostarczają zbyt mało argumentów, aby podjąć decyzję o wyprawie życia. Kto jednak lubi podróżować, zapewne będzie chciał skonfrontować opinie autora z własnymi doświadczeniami. Natomiast jeśli ktoś szuka powodu, żeby zostać w domu, to przytoczone w książce opinie o różnych zakątkach świata pozwolą uspokoić sumienie o podjęciu decyzji o powstrzymaniu się przed wszelkimi eskapadami. Ba! Więcej! Lektura może stanowić surogat podróży, dla wszystkich tych, którzy z jakiegoś powodu nie mogą zostać globtroterami. Książka poza rozstrzyganiem podstawowego dylematu: „Jechać, nie jechać?”, ma jednak jeszcze ten walor, że zawiera sporo anegdot i refleksji, które ciekawie się czyta, bez względu na to, jaki ma się stosunek do podróżowania.
Sławomir Bawarski, Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Podróżników “Globtrotter”Nietuzinkowy autor, nieszablonowa książka.